środa, 11 kwietnia 2012

Don't be scared.. Ta jasne...

Nie mogłam uwierzyć że dzisiaj nadszedł ten dzień... Cały czas bałam się, jak wypadnę w nowym liceum, czy ludzie mnie zaakceptują, czy poznam kogoś nowego..
Byłam roztrzęsiona, uspokajała mnie jedynie muzyka Vixenów i myśl, że dam radę... Krzątałam się tu i tam podziwiając ogród.

 Weszłam do środka, gdzie od razu znalazłam się na korytarzu. Liceum wydawało się być wielkie, bałam się, że się w nim zgubię, na szczęście spotkałam dziewczynę imieniem Chinoku Mike, która opowiedziała mi o tym jak się odnaleźć itd... Chodząc tak natknęłam się na dyrektorkę, która skierowała mnie do gospodarza szkoły, Nathaniela...
  Nie wiedziałam co mnie czeka, jak wygląda gospodarz i jaki jest. Bałam się że się z nim nie dogam, że mnie nie polubi, albo wyśmieje.. Idąc i nie wiedząc, czy zapukać czy nie usłyszałam uchylające się drzwi, zza których wyjrzał wysoki blondyn o złotych oczach, w białej koszuli i krawacie... Uśmiechnął się do mnie i zapytał czy czegoś nie potrzebuję.
- H..hhhej... Szukam Nathaniela to Ty ?

- Tak Nathaniel to ja w czym mogę Ci pomóc..
- Dyrektorka skierowała mnie do Ciebie w sprawie mojej teczki z dokumentami...
- Ahh... To Ty jesteś ta nowa. Nie ma problemu zaraz ją przejrzę ( sprawdzał czy wszystko jest... )
Niestety brakuję Ci tylko zdjęcia, możesz zrobić je na bazarze...
- Jesteś pewien, sama przygotowywałam wszystkie dokumenty ?
- Poszukam jeszcze Twojego formularza, pewnie leży zawieruszony między innymi papierami...
- To ja już pójdę, nie będe Ci przeszkadzać. Do zobaczenia
- Nie przeszkadzasz, do zobaczenia..
   Samotnie chodziłam po liceum obserwowałam ludzi, ich zachowanie, gdy nagle moim oczom ukazała się znajoma sylwetka, to nie możliwe, co on tutaj robi... ?!
- Ken ?! A co Ty tutaj robisz ?
- Cześć Monice. Jak miło że Cię widzę.. Wiesz kiedy dowiedziałem się że przyjęli mnie do tego samego liceum co Ty, byłem w raju. To wspaniale że będziemy mogli utrzymywać ze sobą kontakt...
- Yyy... Tak wspaniale, wybacz ale mam jeszcze sporo załatwień, a tak w ogóle nie masz przypadkiem formulasza zgłoszeń ?
- Mam, możesz go zabrać.
- Wielkie dzięki
- Nie ma za co.



-To Ty jesteś ta nowa ?
- Tak dzień do... ( popchnęły mnie i poszły dalej )
Bezczelne, co za wredne debilki, Chinoku miała rację co do ludzi...
   Poszłam na bazar i zrobiłam zdjęcie, po czym wróciłam do liceum..
Dyrektorka machała do mnie, więc podeszłam w jej stronę.
- Pani dyrektor o to moja teczka.
- Wybacz, ale nie przyjmuję takich latających kartek, znajdź spinacz do papieru i przynieś mi te dokumenty.
    Poszłam do klasy szukając spinacza, kiedy nagle podała mi go jakaś dziewczyna.
- Iris, miło mi będziemy chodzić razem do klasy.
- Monice, też mi miło i dziękuję za spinacz.
- Nie ma za co do zobaczenia.
  Poszłam do dyrektorki i oddałam jej kartki...

Szłam korytarzem, gdy natknęłam się na Nathaniela.
- Cześc, wybacz ale nie miałem okazji, by móc oprowadzić Cię po liceum, jeśli chcesz...
- To miłe, chętnie.
  Chodziłam z Nathanielem, po liceum, opowiadał mi o swojej funkcji, pokazywał gdzie co jest, a potem poszliśmy do biblioteki, najwyraźniej on bardzo lubi to miejsce...
- Dzięki Nathaniel, za oprowadzenie mnie, to miłe...
- Cała przyjemnośc po mojej stronie Monice.
- Do zobaczenia jutro.
- Do zobaczenia.

  Nie wiedziałam, którędy mam iść...Poszłam gdzieś na dziedziniec, z którego wyszłam na główną drogę..
W uszach miałam słuchawki, z melodią Red Vixen. Szłam dosyć szybko, gdy nagle...
- Uważaj jak chodzisz kretynie !
- Sama uważaj, to Ty na mnie wpadłaś.
- Przepraszam, masz rację...
- Czy to kurtka z Red Vixen ?
- Niby po co miałabym nosić takie rzeczy... ?
- Byłem na ich wszystkich koncertach, tak w ogóle jestem Kastiel
- Monice, sorry ale spiesze się do domu...
- Spoko, idź... Narazie.
- Narazie...

W sumie poznałam dzisiaj 2 boskich kolesi, a tak bardzo się bałam, że wyjdę na debilkę.
Nathaniel, wydaje się być bardzo miły, ale nie umie żartować. To koleś nie z mojej bajki.
Natomiast Kastiel... Kastiel to niegrzeczny chłopak. Te jego czerwone włosy, ciemnce oczy, koszulka z Red Vixen i bezczelne zachowanie.. Cholera, ideał...  Boże, co ja gadam przecież jestem tu pierwszy dzień.
Dobra wracam do domu...

Następnego ranka, obudziłam się z myśląc o Kastielu i Nathanielu jednocześnie..
Nathaniel słodki typ, ale jakoś tak nie z mojej planety, lubie raczej ostrzejszych kolesi, do których ciężko zagadać... A Kastiel, właśnie taki był...
  Lekcje zleciały mi dosyć szybko, powoli zaczęłam się klimatyzować w nowej szkole, gdy całą moją sielankę popsuły te 3 dziewczyny jedna z nich Amber podała mi jakieś zdjęcie
- Hej Monice, fajne zdjęcie, chcesz więcej mamy tego pełno...
   Nie do wiary, to było moje zdjęcie, całe pokreślone z dorysowanymi wąsami i innymi..
- Skąd masz to zdjęcie ?
- Co będziesz teraz prowadzić dochodzenie, a potem naskarżysz mamulci ?
- Zapomnij szmato, a teraz zejdź mi z oczu.
- Szmato spójrz ty lepiej na siebie.
- Idiotko nawet mnie nie znasz, więc nie oceniaj mnie po wyglądzie. Nara
- Pfff...

Boże co za dzień.. Ide się przewietrzyć...

- Monice, fajne zdjęcie...
- Nie no, Ty też je masz... Boże to robota tych 3 debilek.
- O kim mówisz, wiele jest takich w tym liceum...
- Wiesz zawsze trzymają się razem. Blondynka Amber, azjatka i jeszcze jedna.. To prawdziwe idiotki
-  Hahahaha... Mówisz o siostrze Nathaniela, masz rację, jeśli chodzi o nie to w nominacji, na najbardziej nadęte laski, dostałyby złotą palme..
- Widzę, że przynajmniej jeden chłopak stoi po mojej stronie, jeśli chodzi o nie...
- Ta.. Nie ma co się nimi przejmować. To kretynki..
- Dobra ja już lecę... Robi się ciemno.
-Co boisz się że ktoś na ciebie napadnie dziewczynko ?
- Nie wkurzaj mnie Kastiel, po prostu się spieszę narazie.
- Chcesz mogę Ci kawałek potowarzyszyć, o ile się mnie nie boisz..
- Mam bać się Ciebie... Prosze Cię nie rób sobie jaj...
- Jak chcesz...
- To jak masz zamiar mnie odprowadzić, czy mam iść sama ?
- Spoko możemy się kawałek przejść...
   Chodziłam z Kastielem po ulicy, dosyć dobrze się z nim gadało... Dowiedziałam się że jest pare zespołów, które oboje lubimy.

Kastiel, był tajemniczym kolesiem, okazało się, że ubóstwia on swoją gitarę elektryczną... Chłopak z gitarą mmm... W Kastielu dało wyczuć się tajemniczość, trudny było powiedzieć jaki jest, jego zachowanie zmieniało się co sekundę... Ale jedno jest pewne, był niezwykłe ładny i pociągający..
- Dobra to ja już lecę. Do zobaczenia Monice.
- Tak szybko.. ?
- Mówiłem, że odprowadzę Cię tylko kawałek..

- No tak.. Do jutra Kastiel...
- Do jutra...

  Kiedy byłam już w domu, poszłam się wykąpać, po czym położyłam się do łóżka... Było całkiem późno. Spacer z Kastielem był całkiem udany... Cholera... Nie nie.. On mi się sie nie może podobać.. A z resztą kogo ja oszukuję jest boski...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz