piątek, 27 kwietnia 2012

To nie jest jak katar.. Bierzesz husteczkę i żyjesz dalej...

Kilka miesięcy temu, kiedy dopiero zaczynała się moja więź z Kastielem, obiecałam mu, że przestanę ćpać..
Mówiłam, że to nie takie proste.. Przez to cały czas się z Nim kłóciłam.. Wyglądałam coraz gorzej, ale przestałam się tym przejmować... Cieszyłam się, że w ogóle jeszcze mnie znosi.. Szło mi coraz lepiej, ale on chyba przestał dostrzegać moje starania.. Najchętniej chciałby, żebym rzuciła to w jeden dzień i przestała, ale to nie takie proste.. No, bo w końcu z narkomanią nie jest jak z katarem. Bierzesz hustęczkę i żyjesz dalej... Żeby przestać ćpać potrzeba czasu, a najwyraźniej Kastiel już o tym zapomniał.. No, ale byłam mu cały czas wdzięczna, za to że był. Że przy Nim udawało mi się wytrwać. Nathaniel odzywał się do mnie dosyć żadko, chyba przestał mnie lubić.. Czasem sms'owaliśmy w tajemnicy przed Kastielem.. Nathaniel nie wiedział o tym, że ćpam, w sumie nikt oprócz Kastiela o tym nie wiedział.. Nathaniel był dla mnie zupełną przeciwnością Kastiela. Całkiem miły i nieco dziwny, ale potrafił mnie wesprzeć bardziej niż Kastiel.. Nathaniel był dla mnie taką jakby odskocznią.. Czasem czułam się tak jakbym zdradzała z nim Kastiela.. Ale to pewnie kolejny wymysł mojej wyobraźni. Przecież nikt nie zabroni mieć mi przyjaciół, a na pewno nie Kastiel. Skoro kocha, niech zrozumie... Narazie tak czy siak, nic mu nie powiem o moich kontaktach z Nathanielem. Dni mijały jeden po drugim. Z Kastielem chodziliśmy już 4 miesiące. Było nam ze sobą dobrze, ale kłóciliśmy się i godziliśmy jak każda para. Czasem czułam się jakbym miała się wykończyć.. Czułam się jak rzecz, która za jakiś czas straci termin przydatności i wyląduję w koszu, ale przy Kastielowi zapominałam o tym. On był moją podporą.
  Kilka dni temu Iris i Christiane dzwoniły do mnie z propozycją pójścia na zakupy i kina. Zgodziłam się.. Kastiel nie zbyt chciał iść ze mną na zakupy wolał iść do kina.. Trzymał się od nas chyba z kilometr, tak jakby nas nie znał.. W końcu udało mi się Go zaciągnąć do jednego z rockowych sklepów.. On patrzył na gitary, ja na perkusje i ubrania dla dziewczyn. W sumie nie było tam aż tak drogo. Ze sprzedawcą poznałam się dosyć dawno kiedy to pierwszy raz znalazłam ten sklep. Od tego czasu mam tam zniżki. Przymieżałam piękną czarną rockową sukienkę. Udało mi się zrobić jej zdjęcie..


Kastielowi najwyraźniej się w niej spodobałam, Shiki'emu ( sprzedawcy ) też.. Oboje zaniemówili.. Iris powiedziała, że jak na taką sukienkę to, bardzo jej się podoba. Ale nie włożyła by jej bo nie jest mną.
Nie mówiła tego złośliwie rzecz jasna...

C.d.n :)

2 komentarze:

  1. świetny rozdział, kiedy nowy ? ;)

    Eustaszkowa .. xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Eustaszkowo bez obaw.. Już wkrótce.

    Black Rebel :)

    OdpowiedzUsuń